MAREZ MAREZ
366
BLOG

Czy Tusk może się obawiać Sikorskiego?

MAREZ MAREZ Polityka Obserwuj notkę 4

Czy niedawno wygłoszona przez prof. Staniszkis teza, że Radosław Sikorski wspólnie m.in. z Jarosławem Gowinem i Romanem Giertychem będzie chciał odebrać władzę w Platformie Donaldowi Tuskowi jest uprawnioną? Wydaje się, że na obecną chwilę, póki Platoforma jest przy władzy i cieszy się stabilnym, bardzo wysokim jak na ponad pięcoletnie sprawowanie rządów, poparciem społecznym nikt wewnątrz ugrupowania nie jest w stanie zagrozić Tuskowi. Póki co więc potencjalni konkurenci muszą liczyć raczej na to, że premier sam zrezygnuje, będąc znużony przewodzeniem państwa i partii i odda schedę po sobie, wskazując swojego następcę, bądź też pozostawiając to walczącym ze sobą frakcjom.

Jak więc odczytywać ten, przyznajmy, niespodziewany  ruch ministra Sikorskiego, aby unijna dyplomacja wsparła Polskę w rozmowach z Rosją na temat zwrotu  wraku Tupolewa, będący tak naprawdę pierwszym krokiem na rzecz umiędzynarodowienia śledztwa smoleńskiego. Ruch ten zaskoczył nie tylko stronę rosyjską, której tak emocjonalna reakcja dowodzi mówiąc najdelikatnie, że nie ma w tej sprawie całkowicie czystego sumienia, ale samego premiera Donalda Tuska. Mało tego, premier nie udzielił w tej sprawie poparcia swojemu ministrowi, mówiąc, że nie wie czy sprawa wraku powinna być tematem najbliższego szczytu                 UE - Rosja. Swoją drogą, jak Catherine Ashton ma brać na poważnie prośbę Sikorskiego, kiedy dystansuje się od niej premier polskiego rządu?

Wrażenie jest jednoznaczne: Radosław Sikorski podjął samodzielną akcję, która, jeżeli mu się powiedzie, to znaczy, jeżeli stanowisko Rosji w sprawie zwrotu wraku stanie się bardziej elastyczne i w najbliższych miesiącach szczątki samolotu powrócą do Polski, będzie to jego niewątpliwy sukces, który umocni  pozycję Sikorskiego w rządzie i Platformie. Być może też Sikorski już rozgląda się za ewentualnymi sojusznikami po prawej stronie. Wszak jego działania zostały poparte przez Zbigniewa Ziobra i Solidarną Polską, próbującą ostatnio nie iść drogą PiS-owskiej opozycji totalnej, potępiającej w czambuł, nawet te propozycje rządowe, do których sama nawoływała. Sikorski zdaje sobie także zapewne sprawę z tego, że sytuacja polityczna może zmienić się diametralnie i ludzie obecnie rządzący mogą za śledztwo smoleńskiego być rozliczani nie tylko przez historię.

Roman Giertych deklaruje jasno, że marzy mu się powstanie na polskiej scenie formacji konserwatywno-liberalnej, będącej w opozycji dla prawicowości w wydaniu PiS-u. Nie musi chyba dodawać, że taka partia powinna powstać na gruzach obecnej, rządzonej przez Tuska, Platformy Obywatelskiej. Czy razem ze swoim przyjacielem układają już plan przewrotu w PO? Wielce prawdobodobne. W każdym bądź razie ambicje jednego i drugiego sięgają wyżej niż ich obecnie zajmowane przez nich pozycje w przestrzeni publicznej.

 

Marcin Rezik

MAREZ
O mnie MAREZ

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka